czwartek, 22 listopada 2007

Nie wiesz nawet jak cenny jesteś w moich oczach!

POWIEDZCIE ZALĘKNIONYM W SERCU
POWIEDZCIE DZISIAJ TO UBOGIM
WASZ BÓG PRZYCHODZI WAS UWOLNIĆ
WASZ BÓG PRZYCHODZI BY WAS ZBAWIĆ

NIE LĘKAJ SIĘ, NIE LĘKAJ SIĘ
JA ZAWSZE BĘDĘ Z TOBĄ


PRZYCHODZI SZUKAĆ, TO CO ZGINĘŁO
ZBAWIA GRZESZNIKA, A NIE POTĘPIA

NIE WIESZ NAWET JAK CENNY
JESTEŚ W MOICH OCZACH

Tymoteusz i wszystko jasne. 

Odważyłam się.

Słowo: "Odwagi" powtarzałam sobie cały czas. Liturgia była świetna. Pierwszy raz COŚ
 takiego widziałam na oczy. I cieszę się, że nie stchórzyłam. Słowa nie oddadzą całego piękna.
Utwierdziłam się w słuszności chadzania na katechezy. Choć kilkakrotnie chciałam
zrezygnować. Pewnie będzie jeszcze wiele podobnych myśli. Nikt nie mówił, że będzie
łatwo. Dziś w rozmowach po liturgii, poczułam różnorodność tych wszystkich ludzi.
Wracając z jednym znajomym powiedziałam: Będzie to niepowtarzalne doświadczenie.
Każdy inny- inny wiek, różne zajęcia, inne podejście do życia, inaczej interpretuje zdania
niż ja. Nauczę się pokory. To nie żadna młodzieżowa oaza, czy coś w podobnym stylu. Odpowiedział mi: To prawda. Ale to dobry znak. Będzie 
ciężko czasem, ale warto, pamiętaj.

Pamiętam i nie zapomnę... Mam nadzieję.